Stara kobieta i morze…

Siedziałam sobie w kafejce (ale bez kawy) w Side, piłam sok z granatów (patrz poprzedni wpis) i obserwowałam ludzi spacerujących po bulwarze. W pewnej chwili zauważyłam starą kobietę. Szła wolno, o kuli, oparła się o balustradkę i z trudem schodziła po schodkach ku morzu. Była sama. Śródziemnomorskie kurorty kojarzą się z zabawą, szalonymi wyczynami na motorówkach, lotniach, szampańskimi dyskotekami, wakacyjnymi flirtami i romansami. To widać zwłaszcza w sezonie. Poza nim o wiele więcej jest ludzi starych, jest sporo wiekowych małżeństw, o wiele mniej dzieci. Ten obrazek, poza niepełnosprawnością i samotnością zafascynował mnie kolorystyką: błękitne morze, granatowy – choć za mgiełką – ląd i błękitno-siwa dama. Smutne, alepoza smutkiem piękne kolorystycznie. W takiej chwili myślę o sztalugach i pędzlu. Może kiedyś…

 

Ale żeby nie było tak smutno, zaprezentuję fotkę rudego kota, rudego kota na rudym fotelu. Sam urok 🙂

Reklama

Tagi:

Jedna odpowiedź to “Stara kobieta i morze…”

  1. Asenata Says:

    Stara kobieta i morze.
    Zdjęcie skojarzyło mi się z obrazami Friedricha

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s


%d blogerów lubi to: