Ponoć ukazała się już na rynku książka Stanisława Krajskiego Masoneria 2012. Obejrzałam spis treści w internecie. Zostałam porażona. Takich bredni nie czytałam dawno. Pan Stanisław może się uznać za zdolnego ucznia Leo Taxila. I pomyśleć, że w swojej „niemasońskiej” działalności zajmuje się poradnictwem, jak się dobrze zachować w każdej sytuacji. Czytałam te rady: spokojne, wyważone, rozsądne. Tak jakby kto innych to pisał. Mister H i doktor J.?
Tagi: Stanisaw Krajski
24 sierpnia 2012 o 09:17 |
Też przeczytałam spis treści.
To trzecia książka z tak zwanej trylogii.
Pan autor widać płodny w pisaniu i może trzeba jego książki jak „Harry Pottera” traktować -znaczy się ma facet fantazję.
24 sierpnia 2012 o 13:31 |
ale tak właściwie mówiąc, to mało kto zna tego krajskiego, za wyjątkiem może zaangażowanych grup kościelnych, takich jak grupa radia maryja, czy jakieś mało liczne wspólnoty typu np. rodziny nazaretańskiego.
29 sierpnia 2012 o 09:25 |
Historia kołem się toczy
Ponownie niewiedza jednych ludzi doprowadza do tego że inni ją wykorzystują i straszą tych pierwszych masonerią, wymyślając niestworzone historie. Najprościej jest wszystko jest zrzucić na wolnomularstwo żeby odciągnąc uwagę…
W Polsce nie było jeszcze filmu o masonerii w Polskiej, takiego filmu z pierwszego zdarzenia – a powinno się taki nakręcić i emitować na Discovery Historia, w oknwencji historyczno-faktograficznej. To bardzo popularny kanał i ciekawie opowiadający historię warto podjąc takie wyzwanie prawda ?