Coraz częściej do redakcji „Wolnomularza Polskiego” przychodzą maile z pytaniem, czy mamy jakieś archiwalne numery pisma, czy można je będzie nabyć, czy można mieć cały komplet. No i mamy kłopot. Numery archiwalne są, poupychane po szafach i szufladach. Jednych numerów jest kilka, innych kilkadziesiąt, a niektórych – obawiam się – nie mamy wcale. Są tzw. „Matki”, z których lata świetlne temu robiliśmy odbitki na ksero. Jak widać, nie jestem zawołaną archiwistką, choć przez lata porządkowałam na okrągło mnożące się papiery. Może jednak przysiąść fałdów, poprzetrząsać te szafy i pawlacze, złożyć do kupy i zobaczyć, czy da się z tego zrobić komplet „Wolnomularza Polskiego” od nr sygnalnego, poprzez 1 do 49? Mamy starego prenumeratora z Poznania, on ponoć ma wszystko… No i może zrobić „Złotą Księgę Wolnomularza Polskiego”, wydrukowaną na dobrym papierze, pięknie oprawioną, numerowaną… To właśnie drodzy Czytelnicy chodzi mi po głowie, gdy czekam na spotkanie z b. Wielkim Mistrzem WWP (zawsze przychodzi z pączkami od Bliklego :-)) i na spotkanie z Piotrem I – Łamaczem, który wieczorem zacznie prace nad WP 50.
Tagi: Wolnomularz Polski
29 lipca 2012 o 16:05 |
przecież można PDF zrobić i zamieścić ważniejsze publikacje …