Od kilku lat w Sylwestra chodziłam do redakcji i robiłam porządki. Lubiłam wejść w Nowy Rok z uporządkowanymi papierami. Dzisiaj jesTem w domu i poleguję – zakatarzona i przeziębiona. Porządki zrobię potem. Zamiast mnie w redakcji jako ostatnia była Ola, moja zastępczyni i następczyni. Taki jest porządek świata i moje maleńkie porządki lub ich brak niczego w tym względzie nie zmienią. Kończę rok dobrze: choroby nas nie zmogły, mamy nowego doktora w rodzinie, redakcję zmieniłyśmy trochę, ale nowe czasy wymagają dalszych zmian, era bylejakiego papieru kończy się w prasie specjalistycznej. W ostatnich dniach roku dostałam prezent od „nieświętego” Mikołaja, który wlał we mnie nową dawkę energii; odezwał się także znajomy biskup, o którym już myślałam, że się nie odezwie, bo znajomość z masonką „nie uchodzi” w tych kręgach. I mój wiersz mu się spodobał, i zachowa go sobie. Domowe koty stają się źródłem nowych inspiracji literackich i mimo kataru, życie wydaje mi się piękne i zajmujące.
Szczęśliwego Nowego Roku 2012!
31 grudnia 2011 o 12:33 |
Witam, mnie rowniez 2011 rok uplynal dobrze, w kraczam ten Nowy Rok z pelna optymistycznym nastawieniem, porzadki zrobione , i jest wporzadku . Zycze aby uplynal Pani Szczescia i pociechy z wspanialej corki i w wnuczki, sa. niezwykle i kochane dziewczyny, a pani niezwykla osoba.
31 grudnia 2011 o 14:47 |
Ja też tam trochę optymizmu z okazji zmiany roku mam.Tylko z porządkami u mnie gorzej.
Teraz muszę jednego z moich psów na rękach nosić bo przez te strzelanie tzw trzęsiawki dostaje.Dobrze,że drugi przygłuchy.
I aby do dwunastej dotrwać.
To tradycyjnie
Szczęśliwego Nowego Roku
31 grudnia 2011 o 17:33 |
Asenato, nie jesteś jedyna, ja też mam psinę bojącą się petard !
Pani Mirosławo, Szczęśliwego nowego roku życzę i oby nowy rok obfitował w szczęście na każdym kroku. 🙂
Z pozdrowieniami Ewa.
1 stycznia 2012 o 00:55 |
Wszystkiego najlepszego na ten Nowy 2012 Rok I oby troski dnia codziennego omijały Cię szerokim łukiem, A dobry los sypnoł z rogu obfitości
1 stycznia 2012 o 19:31 |
Dziękuję, dziękuję 🙂 Katar mija, tak jak wszystko na tym świecie. Wejdę w ten rok ze stoickim spokojem, mam nadzieję. Mężowi marka Aureliusza poleciłam. Trochę nawet ptrzeczytał. Wam też polecam na zimowe, wiosenne, letnie i jesienne wieczory.