Wszystko wiele miesięcy leżało w komputerze: wiersze i wierszyki, zdjęcia. I w ciągu niewielu godzin to wszystko zmienia się w moją pierwszą książeczkę dla dzieci pt. Pati i Rysiu, wierszyki dla Emilki. Dzisiaj z Olą, moją córką, robiłyśmy (robiła ona, ja konsultowałam) okładki i zaprojektowałyśmy pierwsze dwie strony wierszyka Koty atakują. I było tak: próba, przymiarka, nowy element i nagle – stop! To jest to. Wszystko wskoczylo na swoje miejsce, zwykłe zdjęcie poleciało w świat czarodziejski, świat wyobraźni i poezji. To co poczułam, to było mgnienie szczęścia. Dla takich chwil warto żyć.
Tagi: kot
Skomentuj