W ramach poparcia ks. Adana Bonieckiego poprosiłam męża, aby kupił mi rano „Tygodnik Powszechny”. Właśnie przeczytałam felieton księdza o tytule, który zacytowałam wyżej. Ks. Boniecki pisze o tym samym, czym i ja się zajmowałam ostatnimi czasy na Blogu: o ruchu Oburzonych, i postawie Kościoła katolickiego. Zaczyna tak: „Gdybym wierzył we wszechobecność i skuteczność „agentów Watykanu”, podejrzewałbym, że za ruchem „Oburzonych” […] ukrywa się Papieska Rada Justitia et Pa;x, która właśnie odsłoniła swe prawdziwe oblicze”. A kończy tak: „Nie wiem czy ludzkość to wezwanie [do powołania światowego rządu] podejmie i co z nią (ludzkością, czyli z nami!) będzie. Wiem natomiast, że „Ruch Oburzonych” i Stolica Apostolska mówią niemal unisono, że „tak dalej być nie może!”. A jeśli Watykan już się spotyka z „Oburzonymi”, to sytuacja musi być poważna”.
Dzięki decyzji oo Marianów, i niezgody wewnętrznej na nią, sięgnęłam po wielu, wielu latach po „Tygodnik Powszechny”, aby ze zdumieniem zobaczyć, że myślę i piszę w wielu sprawach podobnie. Najważniejsze – jak sądzę – to to, że w dzisiejszym zglobalizowanym świecie zagrożonym bezdusznym, finansowym materializmem, potrzebne są spotkania z ludźmi etycznymi, nieważne z jakich pozycji do tej etyki dochodzą; czy są motywowani Dekalogiem, czy etyką swiecką. I na tym podłożu, jak sądzę, jest także możliwe spotkanie Kościoła katolickiego z masonerią. Pewnie będzie to tak samo „łatwe” jak powołanie globalnego rządu, postulat papieskiej Rady, ale proces się zaczął. W nowym świecie stare podziały stają się anachroniczne i dysfunkcjonalne, a nieraz po prostu śmieszne i głupie. Dziękuję księże Adamie!
Skomentuj