Nie wiedziałam – a całe życie, to kolejne zdziwienia – że tą, która odeszła z Raju, bo nie chciała się podporządkować, była Lilit, przedstawiana potem przeważnie jako bogini-demon. A ona pewnie chciała być tylko wolna. W Raju została Ewa, ta podporządkowana i ukarana. Te wszystkie myśli po lekturze wywiadu w najnowszej „Polityce” z dr Elżbietą Adamiak, teolożką i feministką. „A co się stało z Lilit, pierwszą żoną Adama, tą, która nie chciała być posłuszna?” – pyta Joanna Podgórska. -W Księdze Rodzaju jej nie ma – odpowiada Adamiak. – Przebija gdzieś przez Księgę Izajasza jako <widmo nocne>. To mit o kobiecie, która nie chciała być poddana mężczyźnie i dlatego, z własnej woli, opujściła rajski ogród. Wyobrażenia na jej temat można znaleźć w różnych źródłach kulturowych, głównie w legendach, midraszach, apokryfach. Tu pierwotny mit bogini, która ma władzę nad życiem i śmiercią, zaczyna się rozszczepiać. Ewę, jako matkę wszystkich ludzi, łączy się z życiem, a Lilit ze śmiercią. Są źródła, które mówią o niej jako matce demonów, inne, że stała się wiedźmą porywającą dzieci. … Symbolicznie reprezentguje wyzwoloną kobietę”.
Zatem ja, malując w zeszłym roku swój obraz „Raj bez Ewy”, malowałm Raj bez Lilit. Lilit nie było w moim Raju, bo go malowała po prostu. Trudno na nowo połączyć obie: i Ewę, i Lilit.
26 Maj 2011 o 10:54 |
Moja notka o Lilith
http://asenata.wordpress.com/2011/01/09/lilith-2/
Można rzec,że Lilith to pierwsza feministka