Dzisiaj nad ranem padał śnieg, potem w dzień też padał śnieg, a Adam Małysz nie mógł długo wykonać swego ostatniego skoku, a na tym zdjęciu jest pierwszy śnieg w Pirenejach. Był koniec października 2008 roku. Konik jak z bajki. Niewinny. I śnieg był biały i niewinny. Tylko ja – choć na pielgrzymce do Lourdes – już nie tak niewinna. 🙂
26 marca 2011 o 22:05 |
Pani Mirosławo, potrafi Pani zainspirować mnie do pisania, oj potrafi. 😉
Z pozdrowieniami Ewa.