Każdy mężczyzna, który przyszedł na poznańskie Spotkania Lednickie dostał od ojca Jana Góry słoik miodu. To z powodu, że „kobiety są słodkie”. W trakcie imprezy odczytano także posłanie od papieża Benedykta, w którym też było dużo słodkości na temat kobiet. Oczywiście słodkości duchowej. Jako przykład do naśladowania papież dał Marię, Matkę Boską, Weronikę (tę od chusty) oraz Marię Magdalenę. Ta ostatnia też jest mi bliska, mam nawet apokryf, Ewangelię według Marii Magdaleny, gdzie jest przedstawiona jako najukochańsza uczennica Jezusa. Ciekawe, czy rzeczywiście MM była tylko uczennicą, czy żoną?
PS Przeczytałam w którymś z numerów miesięcznika dominikanów W drodze wyznanie ojca Góry, że nigdy się nie zakochał i nie zna uczucia t a k i e j miłości. A tak dużo o miłości panowie w chabitach nam prawią. Teoretycy.
Tagi: Maria Magdalena, O. Jan Góra
7 czerwca 2010 o 11:12 |
Ja nie chce być słodka (nie jestem)
czyż słodkość w nadmiarze nie szkodzi?
Jeżeli o chodzi o Marię matkę Jezusa
to ostatnio przeczytałam
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/tp2010-15-td.html
coś mi się wydaje,że kult Bogini Matki w kościele katolickim zagości może na dobre.
Ale chodzi tu jedynie o aspekt Matki
a usuwa się w cień inne np.płodność
http://www.wicca.pl/?art=21